Jakos tak nagle nabralam checi na Katalonie,wylecialam do Girony,a potem do Santa Susana.Pogoda jak na 1 czerwca byla tragiczna i tak bylo przez piec dni.Pierwszy raz tak mnie szczescie upuscilo.Nawet w wiecznie mokrej Szkocji mialam wiecej slonca niz tutaj.Zamieszkalam pod Aniolem i czekalam na pogode,niestety Aniol opiekowal sie bardziej mom cialem /obiadki,czerwone wino,spa itp.
.
kurcze napisałam kolaborat i go zjadło :-(
OdpowiedzUsuńNapisze tylko jeszcze raz, że jak zwykle jesteś super stylowa Babka, świetnie wychodzisz na zdjęciach, jesteś dla mnie inspiracją, zazdroszczę Ci podróży bo ja ostatni rok ze względów na totalny dół finansowy siedzę z tyłkiem w Szczecinie.
Czekam na dalszą relacje
A i zapraszam na spływ w kolejnym roku :-)
Slonko fajne na lenienie sie przy basenie (sama nie czuje jak rymuje) :-); ale na zwiedzanie brak upalu chyba lepszy. Czekamy na relacje.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kiedy nastąpi cd :) moi rodzice w tym roku też byli w Hiszpanii w Maladze :) tylko w kwietniu
OdpowiedzUsuń