Babcia -ciapa- jak mowi wnuk z rozpedu przywalila stopa o noge od fotela,ale obylo sie bez zlamania.Przesiedziala w domu niedziele sama z okladami,ale juz dzisiaj zabrala sie za lepienie labadygow /bo to zajecie Samuel najlepiej lubi/ . Mama z tatusiem pojechali do city wydawac pieniachy,a my mamy radoche.Siedzimy sobie w klimatyzowanym domku i jest nam dobrze. Na zewnatrz 37st , blekitne niebo i najwieksza dziura ozonowa.Po godzinie 17-tej pojedziemy nad ocean.
aż trudno uwierzyc ze gdzieś jest az tak ciepło;)
OdpowiedzUsuńwyjazd nad ocean z wnukiem- bezcenne:)
Pozdrowienia dla Babci i dla tego małego przystojniaka z platynowymi pasemkami na grzywce :)
OdpowiedzUsuńNo! Babcia...super Ci idzie....
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy :) no i dobrze,że wnuk to lubi lepienie bardzo ćwiczy rączki :) ja też chcę słonko i ocean ;)
OdpowiedzUsuń